W moim zawodzie bardzo ważne jest, żeby cera wyglądała zdrowo, promiennie i naturalnie. Należy regularnie ją odżywiać oraz dbać o nią, ponieważ częsta charakteryzacja negatywnie wpływa na jakość skóry. Dla mnie ważne jest, aby lekarz, który mnie prowadzi patrzył długofalowo i miał podobne poczucie estetyki do mojego. Kiedy trafiłam do dr. Marioli ujęła mnie jej opiekuńczość i indywidualne podejście oraz to, że potrafi odmówić zabiegu, kiedy uważa, że jest on w danym momencie niepotrzebny.

Trudno się do tego przyznać, ale o tym, aby udać się do kosmetyczki, po raz pierwszy pomyślałam dopiero w okresie pandemii. Fizycznie i psychicznie czułam się wówczas kiepsko. Pomyślałam, że przyszła pora, by podarować sobie odrobinę czułości. Koleżanka zasugerowała mi, abym poszła do Moja Pani Doktor. I tak poznałam Mariolę, z którą od tamtej pory zdążyłam się zaprzyjaźnić. Gdyby nie ona, pewnie nadal żyłabym w przekonaniu, że wizyty w salonie medycyny estetycznej oznaczają, że człowiek wychodzi z nich nie do poznania! I to w najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu. Kto mnie zna, ten wie, że nie jestem fanką niczego, co sztuczne i nienaturalne. A takie miejsca kojarzyły mi się jedynie z tego typu metamorfozami. Tymczasem nie mogłam być w większym błędzie! Jest tyle fajnych, nieinwazyjnych sposobów, by zwyczajnie pomóc swojej skórze w walce z negatywnymi czynnikami czasu i środowiska, zadbać o nią i efektywnie stymulować. (…) Najważniejsze są pełen profesjonalizm i… zaufanie! Ja ufam Marioli. I dlatego dzielę się z Wami moją historią.